środa, 7 grudnia 2011

Zielona soczewica pod beszamelem

Przepis może nie do końca dietetyczny, ale bardzo mi się spodobał i po modyfikacjach jest "prawie" zgodny z moimi założeniami :) Pochodzi z bloga: http://przyduzymstole.blogspot.com/2009/10/zielona-soczewica-z-sosem-beszamel.html


Zielona soczewica porcja dla 3-4 osób
ugotowana soczewica (z 500 g suchej)
250 g boczku
2 cebule
250 g pieczarek
smalec do smażenia
sól, pieprz



Boczek pokroić na plasterki, a potem w kostkę. Również cebulę pokroić w kostkę, a pieczarki zetrzeć na grubych oczkach tarki warzywnej.

Na rozgrzaną solidnie patelnię wrzucić odrobinę smalcu, a gdy się stopi dodać boczek. Wysmażyć go solidnie. Oczywiście jeśli używa się patelni z powłoką nieprzywieralną, to można sobie tłuszcz do smażenia boczku odpuścić.

Usmażony boczek przełożyć łyżką cedzakową do pojemnika z ciecierzycą. Rozgrzać pozostały na patelni tłuszcz i usmażyć na nim cebulę. Ją też przełożyć do pojemnika z soczewicą.

Teraz pora na pieczarki - naprawdę solidnie rozgrzać patelnię, dodać kawałek smalcu i na roztopiony wrzucić starte pieczarki. Nie solić, bo puszczą wodę, a tę wodę właśnie trzeba odparować podczas smażenia - mniej wody, to bardziej skoncentrowany smak. 

Pieczarki dodać do reszty składników, wszystko dobrze posolić (jeśli boczek był słony, to z umiarem), dodać pieprzu i wymieszać. Na tym etapie całe danie można wystudzić i w lodówce przechować do następnego dnia.

Można też odgrzać w dużym garnku, pod przykryciem, podlewając odrobiną wody/bulionu. Lepiej nie mieszać, żeby soczewica się nie pogniotła, można za to co jakiś czas potrząsać energicznie garnkiem (ależ ja jestem ugodowa ha ha).

Sos baszamel
2-3 łyżki masła
2-3 łyżki mąki
400-750 ml mleka
sól, pieprz
gałka muszkatołowa


Na patelni stopić masło, dodać mąkę i dokładnie wymieszać rózgą, prażyć około minuty mieszając cały czas. Zmniejszyć ogień i dolewać mleko, po trochę, ciągle mieszając. Gdy tylko sos wchłonie dodane mleko i odzyska jednolitą konsystencję znów dodaje się trochę mleka i tak do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Do soczewicy lepszy będzie rzadszy, do przygotowania lasagne- gęstszy.
Gotowy sos trzeba posolić, dodać gałki muszkatołowej, a na koniec pieprzu, do smaku.

Zawsze używam pełnotłustego mleka, sos zyskuje dzięki temu pełniejszy, bogatszy smak. Jeśli ktoś jest na diecie i liczy kalorie, to zawsze może zjeść mniejszą porcję, a potem po posiłku dopchać się jeszcze jabłkiem. Podwójna korzyść - bez uszczerbku na smaku, a zyska dodatkową porcję witamin ;)

Jeśli sos ma być przechowywany i odgrzany później, to warto na jego powierzchni rozłożyć kawałek folii spożywczej. W ten sposób uniknie sie powstania nieapetycznej "skórki", tak jak na budyniu.

Na każdym talerzu ułożyć porcję gorącej soczewicy, polać sosem, posypać natką kolendry albo pietruszki i zajadać ze smakiem :)


Zrobiłam wersję bez boczku i warzywa usmażyłam na oliwie z oliwek. Całość przyprawiłam vegetą, pieprzem, ostrą czerwoną papryką, koperkiem i przyprawą do ziemniaków. Wyszło przepysznie! :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz